Do wpisu zainspirował mnie Pies do Kwadratu i cudny skrót P.I.E.S.(Przedmiot Intensywnej Eksploatacji Społecznej). Intensywne spotkania z ludźmi są przed nami, wyjeżdżamy wspólnie nad morze, więc kolejne doświadczenia przed nami, ale przypomniałam sobie, jak w pewnym momencie zmieniło się podejście ludzi do psa.

Mały Haker – futrzana kuleczka, którą prawie każdy zaczepiał, cmokał, rzucał się głaskać. Raz psiak zdezorganizował nawet pracę policji. Biegliśmy sobie i minęliśmy patrol z „suszarką”, przebiegamy i słyszę wołanie „proszę pani” – biegnie za mną policjant, który siedział w aucie. Zwątpiłam trochę, bo prędkości nie przekroczyłam, pies na smyczy, choć bez kagańca, ale wiadomo, staję grzecznie. A policjant dopytuje o rasę, rzuca się głaskać, drugi odkłada suszarkę na maskę i przyłącza się do zachwytów. A pies? Pies szaleje, skacze, piszczy, plącze w smyczy.

Takie historie powtarzają się co spacer, a ja usiłuję nauczyć Hakera ignorowani innych ludzi i nie skakania na nich, nie wyrywania na smyczy. Idzie ciężko, bo przecież ludzie są fajni, głaskają, zwracają uwagę.

Pies rośnie, nadal na widok ludzi szaleje, ale ludzie jakoś mniej cmokają, mniej wołają. A my osiągamy jakieś tam sukcesy w ignorowaniu ich. Komenda równaj i smakołyk – i pies też coraz mniej szaleje. Czasem ktoś zagaduje, ale raczej nas, ludzi, pyta o rasę, o wiek. Jakoś nie konotuję jednak w głowie, że zaczepianie zniknęło prawie. Aż do innego wydarzenia – jestem po biegu z psem, rozciągam się, pies obok, na dłuższej smyczy, coś wącha, dziwi się, co ja wyczyniam. Kątem oka widzę jadącą rowerem panią, ale nie zwracam uwagi, pies uwiązany, kompletnie nie interesuje go zbliżający się rower. Pani się zatrzymuje w pewnej odległości i pyta, czy przytrzymam psa, bo chce przejechać. Łapię więc psa, ale nadal do końca nie wiem o co chodzi. Dopiero po chwili dociera do mnie: „Kobieto! Przecież ten pies to całkiem spore bydlę o wyglądzie wilka”. Można się wystraszyć, można uznać, że agresywny. Przecież nie ma napisane: „Jestem jeszcze małym szczeniaczkiem i kocham cały świat”.

No i teraz pytanie – czy Hak stał się grzeczniejszy i się nie rwie do ludzi, czy po prostu ludzie zaczęli się go bać?