Chorujemy, nie trenujemy
Z drugiego zjazdu instruktorskiego wróciłam trochę załamana, bo wiele rzeczy nam kompletnie nie szło. Haker miał momenty, gdzie kompletnie wyłamywał się z ćwiczeń. Była to dla mnie kompletna nowość, bo on zawsze pięknie pracował w rozproszeniach. Tym razem jednak jeden trening spędził, gapiąc się w ludzi, którzy przyjechali pojeździć na…