Podobno przyszły tydzień ma minąć pod znakiem rekordowych upałów sięgających nawet 37 stopni w cieniu. Jak żyć? Psa za potrzebą wyprowadzić musimy, ale treningi można, a nawet trzeba sobie odpuścić. Warto też ograniczyć dłuższe spacery. Nawet rasy wymagające dużo ruchu niekoniecznie lubią biegi i skoki w upale i pełnym słońcu. Lepiej ograniczyć się do spacerów wcześnie rano i późno wieczorem. W ciągu dnia warto zasłonić okna, zostawić psu zapas wody. Jeśli pies przebywa na zewnątrz, trzeba pamiętać o zacienieniu i również odpowiedniej ilości wody.
Jeśli akurat podróżujemy, to pamiętajmy o częstych postojach i napajaniu psa. Na postój wybierzmy miejsca gdzie jest cień. Można też zabrać ze sobą kamizelkę chłodzącą lub podkład chłodzący – trzeba używać je zgodnie z instrukcją, żeby nie zamienić kamizelki chłodzącej w dodatkowo grzejący kubraczek.
Gdy wychodzimy na asfalt przesmarujmy psu łapki jakimś natłuszczaczem - specjalnie dedykowanym, lub chociaż olejem kokosowym, ograniczmy do minimum chodzenie po asfalcie, chodnikach czy gorącym piasku. Jeśli musimy gdzieś przejść pomyślmy o specjalnych butkach czy skarpetkach. Łapy psa są bardziej wytrzymałe na upał niż ludzkie stopy, ale nawet one mogą ulec poparzeniom.
Spędźmy ten czas z psami na nicnierobieniu. Wspólnym leżeniu w cieniu, czesaniu, zabawie z wodą. Pies też doceni takie wyciszenie i kontakt z rodziną. A jak się zrobi chłodniej można wrócić do pełnej aktywności.
Warto też zwracać uwagę na zachowanie psa - osowiałość, biegunka, wymioty, mocne dyszenie - mogą być znakiem przegrzania i udaru cieplnego. Koniecznie schładzajmy psa i udajmy się do weterynarza. Bezpiecznych wakacji!