Wybieranie szczeniaka to istna droga przez mękę. Wszystkie są piękne, wspaniałe, cudowne. Pamiętajmy jednak, że szczeniaki dorastają i tutaj zaczynają się kłopoty.

Wybór psa, to tak naprawdę kilka wyborów.

  1. Czy chcemy psa dorosłego czy szczeniaka?
  2. Czy jest to pies rasowy czy kundelek?
  3. Jakiej rasy ma być pies i dlaczego?
  4. Którego szczeniaka wybrać z hodowli?
  5. W jakim wieku powinien być szczeniak.

Tutaj chciałabym się skupić na czwartym i piątym elemencie, bo zakładam, że pozostałe wybory były już porządnie przemyślane, a raza wybrana nie tylko pod kątem wyglądu i niebieskich oczek, ale też poznaliśmy wymagania rasy i wiemy, że jesteśmy w stanie zapewnić psu właściwą dawkę ruchu, pracy intelektualnej dostosowaną do jego wymagań i np. nie wybraliśmy sobie północniaka do polowań albo buldoga do zaprzęgu.

Wiemy więc, że będzie to nasz ukochany wilczak, pudel, doberman, malamut, buldożek ale co dalej?

Robimy sobie listę hodowców na podstawie stron Związku Kynologicznego, przeszukujemy grupy na FB, oglądamy psiaki na Instagramie, pytamy znajomych. Możemy tez dopytać o psa, gdy spotkamy kogoś z naszym ideałem na spacerze.

Wybieramy oczywiście Związek Kynologiczny w Polsce (ZKwP), jedyną organizację zrzeszoną w FCI. Tylko w takim przypadku możemy mieć pewność, że rodzice naszego psiaka mają nie tylko rodowody ale też uprawnienia hodowlane i przeszli badania oraz testy psychologiczne wymagane dla danej rasy. Inne związki i stowarzyszenia nie dają nam tej pewności, nie będziemy mogli też wystawiać psa na wystawach międzynarodowych, a jedynie danego klubu czy związku.

Czy ZKwP i FCI daje gwarancję idealnego szczeniaka?

Niestety nie jest tak fajnie, bo zawsze decyduje czynnik ludzki, czyli hodowca. Dlatego zalecam grupy poświęcone rasie, wyjazdy na wystawy, zgłębienie się w temat poprzednich miotów. Dobry hodowca dla przede wszystkim o dobrą socjalizację od urodzenia – szczeniaki poznają świat, dom, inne zwierzęta, ludzi, dzieci. To naprawę jest niesamowicie ważne! Szczeniaki z klatek, kojców, socjalizowane okazjonalnie, mogą nabyć niepożądanych cech, z którymi ciężko później pracować. Możemy dostać psa ze sporym lękiem, agresją, itp.

Mamy już hodowlę, rasę, ale w miocie jest 9-11 szczeniąt i kogo wybrać?

Jeśli szukaliśmy wcześniej, być może już znamy się z hodowcą, który wie jakiego psa szukamy i do czego – mistrz wystaw niekoniecznie będzie mistrzem posłuszeństwa, wiec pomyślmy jeszcze raz co chcemy ze szczeniakiem robić. Fajnie jak jesteśmy w kontakcie z hodowcą jeszcze przed urodzeniem szczeniaków i możemy je odwiedzić kilka razy zanim dokonamy wyboru. Może to być trudne, jak jesteśmy zupełnymi „świeżynkami” w danej rasie, bo część szczeniąt może być już zarezerwowana. Próbujmy jednak. Możemy też poprosić o pomoc hodowcę, który najlepiej zna szczeniaki. Określmy jak jesteśmy aktywni, co planujemy z psem robić – posłuszeństwo, bieganie, spacery, tropienie, pasienie. Ja, przy moich obu psach, nie byłam znawcą rasy, a Hakera wzięłam kompletnie pod wpływem emocji, wiec nie jestem tutaj najlepszym przykładem.

Emocje tak naprawdę powinny być ostatnim kryterium. Najpierw przyjrzyjmy się wyglądowi, ale pod kątem zdrowia: czy pies prawidłowo chodzi, czy nie jest wyraźnie mniejszy, w jakim stanie ma sierść. Dalej popatrzmy na charakter: czy pies podgryza wszystkich wokół, czy siedzi schowany w kącie i trzęsie się ze strachu. Te cechy mogą okazać się dominujące w dorosłym życiu psa. Kolejnym elementem będzie wygląd, zwłaszcza jeśli myślimy o wystawach. Nie jest on jednak kluczem, bo wystawy powinny być nie pokazem piękności, ale pokazem konkretnych osobników pod kątem hodowlanym, gdzie bierzemy pod lupę nie tylko wygląd, ale też charaktery rodziców szczeniąt. A gdy mamy wszystkie szczeniaki zdrowe, z fajnym charakterem i wyglądem, zaufajmy intuicji, gdzie jest największa „chemia”.

Haker zrobił akcje typu wejdę na ciebie i nasikam, wiec będziesz „moja”, zarezerwowałem sobie ciebie człowieku. Przyznam, że kompletnie mnie tym rozniósł na kawałki. Bo pies miał być pół roku później z innego miotu w hodowli, ale koniec końców zdecydowaliśmy się wzięć psa szybciej.

Gdy mamy okazję, skorzystajmy z pomocy behawiorysty w wyborze szczeniaka. Dopytajmy hodowcę, czy były robione testy predyspozycji szczeniąt. Jednak tutaj też należy podejść do testów z dużą ostrożnością. Nie są one wyznacznikiem, jaki będzie dorosły pies. Pomagają określić predyspozycje, pokazują jak szczenię się zachowuje danego dnia (a może być wtedy po posiłku, zmęczone, po szczepieniu, mieć gorszy dzień). Jednak kilkukrotne powtórzenie testów daje nam mniej więcej obraz szczeniaka.

Trochę pracy możemy tutaj wykonać też sami, jeśli mamy okazję poznać szczeniaki wcześniej, obserwować je. Warto jednak wiedzieć co i jak obserwować, bądź jakie sytuacje prowokować. Testów szczeniąt jest cała masa, można korzystać z jednego, kilku, jednak pamiętać trzeba, że one nie są dokładnym miernikiem.

Najbardziej znany to chyba test Cambella stworzony w 1975 roku. Można zobaczyć go na stronie Co pies na to, wraz z filmikami z hodowli. Bardzo fajnie jest wszystko wytłumaczone i pokazane.

Kolejny test, to test Volhardów. Mają one narzucony moment przeprowadzenia ich, więc jak szczeniaka poznajemy w 8-12 tygodniu życia, to jest już za późno na testowanie. Wiele hodowli jednak takie testy robi, czy to samodzielnie, czy z behawiorystą, wiec warto o to dopytać. Test znajdziecie TUTAJ.

Można jeszcze zajrzeć na TĘ STRONĘ, gdzie są omówione jeszcze dwa testy Briana Klicommonsa i Sarahy Witson oraz Kazimierza Ściesińskiego autora książki wydanej przez SGGW poświęconej hodowli psów.

Dla osób anglojęzycznych polecam też zajrzeć na stronę Sue Sternberg, która również opracowała test badania szczeniąt Assess-a-Pet.

Pamiętajmy, że choć warto testy i metodykę ich przeprowadzania znać, to tak naprawdę potrzebujemy zwyczajnie trochę czasu ze szczeniakami, żeby móc je spokojnie poobserwować. Może się okazać, że „lękliwy” szczeniak miał potrzebę zrobienia kupy i po chwili jest całkiem przebojowym psiakiem.

W jakim wieku wziąć szczeniaka?

Zgodnie z wytycznymi ZKwP niemożliwe jest zabranie szczeniąt od matki przed 7 tygodniem życia. Gdy weźmiemy szczeniaka młodszego ryzykujemy cały szereg niefajnych zachowań: lęk, nadmierne emocje, frustracje, mocne gryzienie w zabawie. Suka nie tylko karmi szczenięta, ale też aranżuje im zabawy i zachęca do eksploracji. Gdy trzeba przerywa sprzeczki. Również proces odzwyczajania szczeniąt od ssania matki jest ważny dla ich rozwoju psychicznego. Suka uczy je w ten sposób opanowywać frustrację wynikającą z tego, że w ich zasięgu znajduje się coś, czego bardzo pragną, lecz nie mają do tego dostępu. Szczeniaki bawiąc się ze sobą i z matką w podgryzanie, uczą się kontrolować siłę ugryzień, ten który gryzie za mocno jest wykluczony z zabawy albo zostanie skarcony przez matkę. Suka i rodzeństwo załatwiają więc za nas wczesną socjalizację, o ile na to pozwolimy.

Socjalizacja przypada na okres pomiędzy 3-12 tygodniem, wtedy najintensywniej rozwija się mózg szczeniąt (do 80%), pobyt z matką, hodowcą i otoczeniem to okres socjalizacji pierwotnej, trwający do 7 tygodnia, powyżej to okres socjalizacji wtórnej, kiedy opiekunowie kontynuują naukę ze szczenięciem. Szczenie poznaje nowe otoczenie, nowych ludzi, nadal uczy się kontroli siły ugryzienia, kontynuujemy naukę czystości. Gdy ten okres zostanie zaniedbany, mamy prawie pewność problemów z zachowaniem w dorosłym życiu psa. Z obserwacji szczeniąt wynika, że niezwykle ważne jest spotykanie ludzi, dlatego nie polecam hodowli, gdzie szczenięta przebywają wyłącznie w psim towarzystwie. Jeśli szczenie ma kontakt z ludźmi przed ukończeniem 5 tygodnia, będzie czuć się pewnie w ich towarzystwie. Jeśli kontakt ma miejsce między 5. a 9. tygodniem, może wkraść się pewna doza nieufności wobec ludzi, a jeżeli kontakt z człowiekiem nastąpi po 14 tygodniu życia, to pies będzie traktował człowieka, tak jak traktują go dzikie zwierzęta. Będzie można je oswoić, gdy będzie obserwować inne psy bawiące się z ludźmi, może nabrać pewności siebie, ale bardzo trudno będzie stworzyć więź.

Czy wobec tego nie ma sensu brać psa ze schroniska?

Z całego tekstu mogłoby wynikać, że jeśli chcemy mieć psiego przyjaciela, to możemy wyłącznie wziąć szczeniaka z super hodowli. Oczywiście to nie jest tak. Pies ma niesamowite zdolności adaptacyjne i tak jak ludzie może uczyć się przez całe życie, ale po prostu z wiekiem jest trudniej. Ponadto, biorąc psa z niewiadomego źródła, po nieznanych rodzicach, schroniskowego, liczymy się z tym, że czeka nas więcej pracy. W przypadku szczeniaka z hodowli raczej nie myślimy o potencjalnych kłopotach z zachowaniem. Dokładnie tak też powinno być. Oczywiście szczeniak to ogromna odpowiedzialność, zaangażowanie, ale pewne umiejętności i zachowania powinien mieć „w pakiecie” socjalizacyjnym.