Od prawie roku (pierwszy odcinek był w maju 2018 roku) można nie tylko czytać po polsku o psach, ale można też słuchać podcastu. Co to podcast? Najprościej – audycja w internecie, dostępna kiedy ma się czas jej posłuchać. Daj Głos! jest dostępny chyba w każdej możliwej aplikacji do słuchania muzyki i audiobooków. Ja ich słucham w Spotify. Oczywiście oprócz strony są też na Fejsie, gdzie znajduje się też założona przez twórców grupa o cudownej nazwie: Pieskownica. Ja na Dajgłosa wpadłam jakoś pod koniec zeszłego roku, ale musiałam najpierw przesłuchać wszystkie zaległe odcinki, żeby coś napisać. Teraz słucham na bieżąco, co dwa tygodnie.

O czym jest Daj Głos? O psach, oczywiście. Bardzo szeroko o psach. Mamy tutaj recenzje psich produktów, opowieści o własnych psach, relacje z psiolubnych miejsc, informacje o psach w kulturze, zwłaszcza popularnej. Jest to podcast tworzony przez miłośników psów, a nie ekspertów szkolenia i zachowania, więc całość jest raczej sympatycznym słuchowiskiem o ciekawostkach związanych z psami. Mamy też jednak kącik ekspercki, którego gościem jest Katarzyna Wawryniuk z Eduanimalis, który skupia się zawsze wokół konkretnego zagadnienia, problemu. Pod koniec zeszłego roku była mowa o tym jak przetrwać noworoczne fajerwerki, było też o psiej jesieni życia i o różnych psich zabawkach pomagających psy wyciszyć, uspokoić.

Z podcastu dowiedziałam się o rewelacyjnej akcji „Na pieska” współtworzonej przez szczeciński oddział TOZ i sklep erotyczny Pibushop, która polegała na tym, że za zakup zestawów ze sklepu, 10 zł było przekazane na potrzeby piesków. Odważnie, ciekawie, inaczej.

Daj Głos! zresztą aktywnie włącza się w pomoc psom. Stałą akcją jest „pies z okładki”, każdy odcinek podcastu reprezentuje inny psiak do adopcji, o którym można poczytać na stronie. Była duża akcja naklejkowa, w której chciałam wziąć udział, ale w natłoku obowiązków zwyczajnie zapomniałam. Za wpłaty na psiaki można było otrzymać super niepowtarzalne naklejki. Podcast od niedawna współpracuje też z opisywanym też tutaj sklepem maty węchowe.

Słuchanie solidnie mnie wkręciło i teraz słucham na bieżąco. W pewnym okresie mojego życia podcastów słuchałam niemal non stop, pamiętam nawet dawne czasy, jak się pojawiły na iTunes, na którym nie dało się założyć konta z Polski. Zastanawiałam się wtedy, kiedy pojawia się polskie podcasty. W międzyczasie dużo się w moim życiu zmieniło, kilkakrotnie nawet zabierałam się do podcastowania, a nawet udało się jakiś nagrać ze znajomymi (co prawda nigdy nie ujrzał światła dziennego). Ostatnio jednak bardzo mało słucham podcastów, właściwie Daj Głos! jest aktualnie jedynym, którego słucham regularnie.

I to chyba jest miejsce, gdzie mogę napisać o jednej wadzie. Podcast ma motto: „Spacerowy podcast dla miłośników psów.” Tymczasem ja zdecydowanie wyznaję zasadę, że spacer z psem jest spacerem z psem i całą naszą uwagę powinniśmy poświecić wspólnej interakcji. Irytuję mnie ludzi, którzy chodzą w słuchawkach na spacery z psem. Fakt, moje psy są dość specyficzne i wymagają uwagi, zwłaszcza, jak są puszczone ze smyczy. Myślę, że gdybym miała w takiej sytuacji słuchawki na uszach, psy robiłyby totalnie to, co chciały. Mnie natomiast zależy, żeby na spacerze dać psom trochę luzu, ale też przećwiczyć luźną smycz, mijanie innych psów, jakieś siad, waruj, pobawić się zabawką. Dlatego zdecydowanie nie zgadzam się ze spacerem z psem. Co innego jeśli spacerujemy sami, albo uprawiamy jakiś sport – wtedy Daj Głos! jest idealny.

Ciekawa jestem, czy znacie. I czy w ogóle słuchacie podcastów?