Chociaż zabawki do nadziewania karmą są już na rynku od naprawdę długiego czasu, to nadal na konsultacjach i w sklepie często spotykam się z ogromnym zdziwieniem, gdy o nich opowiadam. Tymczasem wylizywanie, gryzienie, zdobywanie to jedna z podstawowych potrzeb psa. Zapraszam do mojego wpisu na ten temat, a tutaj tylko krótka ściąga z etogramu:

„Na podstawie obserwacji wielu oddanych sprawie naukowców możemy z grubsza określić jak wygląda etogram psów (zwłaszcza obserwowanych psów wolnożyjących). Etogram to zbiór wszystkich zachowań, charakterystycznych dla danego gatunku w naturalnym dla niego środowisku. Etogram psa opisuje więc wszystkie zachowania i potrzeby psów we wszystkich aspektach jego życia. Wygląda on następująco:

  • Sen/odpoczynek - 16 do 18 godzin
  • Żucie, gryzienie kości, jedzenie - 1 godzina
  • Eksploracja otoczenia, bieg, spacer, skoki - 1 godzina
  • Pielęgnacja - 1 godzina
  • Interakcje grupowe - 1 godzina
  • Pogoń łowiecka - 1 godzina
  • Zabawy - 2 godziny”

Jak widać psy wolnożyjące sporo czasu poświęcają na odpoczynek. Z naszymi psami, wygląda to różnie, niektóre faktycznie sporo śpią pod nieobecność właściciela, niektóre jednak mają problem z wyciszeniem się. Sporo w tym winy naszego stylu życia – szybki spacer rano na siku, szybko żarcie do miski i pędzimy do pracy. A tymczasem warto psom wprowadzić inną rutynę. Długi spacer możemy przełożyć na późniejsze godziny, ale może zamiast porannego sypania karmy do miski, przygotować psu konga (albo dowolną inną zabawkę gumową, którą możemy wypchać jedzeniem).

Co daje żucie zabawki/ po co psu żucie?

Zabawki tego typu powstały z obserwacji zarówno wilków jak i wolnożyjących psów, które po udanym polowaniu zajmują się konsumpcją, na którą składa się też ciamkanie kości i miętolenie skóry.

Żucie jest dla psa jednocześnie zabawą i uspokajaczem. Ciamkanie, gryzienie, żucie wyciszają nerwy, uspokajają po aktywnym bieganiu czy intensywnym treningu. To, obok wąchania, najbardziej wyciszająca dla psa czynność. Jeśli dodamy do tego jeszcze czynność jedzenia, która ma na celu zaspokojenie potrzeby głodu, to mamy na koniec pełne zadowolenie psa. Pies nie musi szukać, kombinować, tęsknić za opiekunami, może odpocząć. Tak, ciamkanie konga pełni sporą rolę w opanowywaniu lęku separacyjnego.

Uwaga! Warunku wyciszania nie spełnia tzw „kula-smakula”, czyli piłka, do której wrzucamy suchą karmę. Zabawka się toczy, ucieka i wysypują się z niej smaczki. To zabawka na początek treningu, na pobudzenie psa do działania. Przy wyciszaniu ważne jest, żeby zabawka nie uciekała psu, żeby można ją też podać w kennel klatce.

Jakie mamy zabawki na rynku?

Jest ich cała masa. Sam oryginalny kong ma kilka rodzajów i różne stopnie twardości: dla szczeniąt, classic, extreme (dla silnych szczęk) i wersję senior. Jest też cała masa kongo-podobnych zabawek innych firm. Do tego dochodzą zabawki o kształcie kości do nadziewania, np. BecoPets, które są bardzo trwałe i jednocześnie miękkie. Również Hunter ma swojej ofercie zabawki do nadziewania.

Fajnie sprawdzają się też wszelkiego rodzaju kości dentystyczne z wypustkami, kolcami – w które można wcisnąć nieco mokrej karmy lub wepchnąć kilka granulków karmy suchej.

Haker i Ergo używają zabawek firmy Kong. Mamy zarówno najpopularniejsze kongowe gruszki, jak i kość. Mamy też kości neonowe polskiego producenta Sum-plast. Są one bardzo miękkie i wydawałoby się mało trwałe, ale przy moich zębaczach mają się świetnie.

Do wylizywania mam też pojemniczki do robienia galaretek z Tupperware, które kiedyś dostałam w prezencie. Można też kupić znacznie tańsze, ale w Tupperware wyjątkowo podoba mi się, że wieczka są z dwóch stron pojemnika i możemy dozować wylizywanie – duże wieczko szybka nagroda, małe – chwila „męczenia psa”. Oczywiście te pojemniczki muszą być cały czas przez nas trzymane, bo inaczej szybko skończyłyby żywot w psich zębach. Pierwszy raz miałam okazję ich użyć na tropieniu. Fajnie się sprawdzały.

Czym nadziewać konga i inne tego typu zabawki?

Wszystkim, co pies może jeść. Oczywiście, jeśli damy do środka wyłącznie suchą karmę, to zabawa będzie bardzo krótka, bo chrupki natychmiast się wysypią. Musimy więc nieco je skleić. Można do tego użyć rozgniecionego banana, pasty do konga, pasty z Trixie albo odrobiny mokrej karmy. Mieszamy tę mokrą papkę z chrupkami. Możemy na chwilę całość włożyć do zamrażarki.

Idealne nadzienie to mielone mięso lub mokra karma. Najłatwiej je wepchnąć ciasno do konga, co zapewni psu długi czas na wylizywanie i zjadanie. Można też gotowego konga lekko podmrozić. Zabawa będzie jeszcze dłuższa. Warto pamiętać wtedy, że pies dostaje całkiem sporą ilość jedzenia w kongu, więc trzeba to uwzględnić w bilansie diety.

Do konga są dedykowane specjalne pasty. Stosuje się je do posmarowania wewnętrznych ścianek, a nie napełnienia całego konga. To fajna alternatywa, gdy nasz pies jest na diecie.

Fajnym pomysłem jest półwilgotna karma Alpha Spirit. Można ją dość ciasno upchnąć, nie wypadnie i ma świetny skład. Jeśli używamy gotowych smaczków, warto też skorzystać z półwilgotnych, np. Woolf, Carnilove, Brit. Można też użyć smaczków z suszonego mięsa, ale warto je też czymś skleić, np odrobiną pasty.

Jako ciekawostkę powiem, że psy mogą też jeść masło orzechowe i na rynku mamy nawet saszetkę z pastą orzechową z siemieniem z firmy ROGY. Jest pyszna. Zjadłam całą, psy nie dostały. Oczywiście nie musimy szukać dokładnie tej pasty, łatwiej będzie kupić masło orzechowe dla ludzi. Powinno jednak być bez soli i bez dodatków, czyli masło orzechowe 100% niesolone. Sklei nam wszystko, ale warto najpierw podać psu małą ilość i obserwować reakcję układu pokarmowego.

Ciekawostka!
Zabawkę do ciamkania można też posmarować pastą do zębów, którą pies może połknąć. Idealne do tego celu są pasty i pianki enzymatyczne, które nie wymagają szorowania, a pomagają rozpuścić osad dzięki kontaktowi ze śliną. Możemy też zrobić trochę domowej pasty z glinki kaolinowej zmieszanej z odrobiną oleju z łososia. Taka mieszanka czyści zęby, a olej fajnie wpływa na skórę i sierść.

Jak często?

Pies powinien żuć coś codziennie. Nie ma więc jakiś limitów na podawanie jedzenia w kongu, ale żeby nie znudzić psa, warto konga dawać co jakiś czas. W inne dni, można skorzystać z misek spowalniających – jeśli włożymy w nie mokrą karmę, to pies też będzie musiał chwilę się namęczyć z wylizywaniem zanim zje swój posiłek. Warto też kupić naturalne gryzaki, gdy mamy naprawdę mało czasu i potrzebujemy coś szybko wyciągnąć z pudełka i dać. W naszej spiżarni zawsze jest zapas gryzaków od Lorda Zetona. Bardzo lubię ich skóry, np sarnie: są długie, lekko podwędzone i starczają na całkiem długo. W przeciwieństwie do prasowanych kości ze skóry nie są niczym klejone. W zapasie mam też zawsze kacze czy indycze łapy, lotki, szyjki oraz super twarde penisy wołowe.

W jakim wieku ma być pies?

Kongowe zabawki są dla każdego psa. Szczeniakom przydadzą się nie tylko do uspokajania emocji, ale do masowania swędzących dziąseł w trakcie wymiany uzębienia. Regularne gryzienie wspomaga ścieranie osadu, co pozwala psom zachować zdrowe zęby na dłużej. Oprócz korzyści behawioralnych, mamy tutaj też zalety zdrowotne.