Żywieniowy zawrót głowy
Swojego pierwszego psa miałam w czasach, gdy karma Pedigree Pal uchodziła za karmę z najwyższej półki, którą dystrybuowali hodowcy, sędziowie na wystawach. Ochom i achom nad tą karmą końca nie było. Suka bokserka jadała ten cud żywieniowy, ale że za nim nie przepadała, to jadła też domowe jedzenie. Prawdopodobnie wyszło…