Dzisiaj będzie kótko i treściwie. Niedługo czeka nas wystrzałowa noc. Co roku o tej porze sporo psów ucieka przestraszonych hukiem.
Co możemy zrobić?
Wizyta u weterynarza i dobranie środków uspokajających. Absolutnie ostatni dzwonek dziś, bo większość leków potrzebuje dłuższego czasu, żeby zadziałać.
Prowadzenie psa na smyczy! Zostawmy tłumaczenia: „nigdy nie uciekł”, „zawsze słucha” na inne okazje. Nie przewidzimy, czy ktoś nie wystrzeli petardy akurat obok nas, a spanikowany pies ucieknie akurat pod koła samochodu.
Dobrze dobrana obroża, może być półzacisk. Taka, żeby pies nam nie uciekł z niej, gdy obok usłyszymy wystrzał.
Jeśli nasz pies jest mistrzem wyswobadzania się z szelek czy obroży stosujmy podwójne zabezpieczenie - szelki i obroża albo szelki antyucieczkowe. Zdążycie odwiedzić jeszcze sklepy zoologiczne.
Oznakowanie psa - chip koniecznie wpisany do rejestru! Adresówka. Jeśli pies zginie, niech jak najszybciej się odnajdzie!
Wyprowadźmy psa wcześniej, nie w porze największych huków. W samą noc sylwestrową ograniczmy spacery do minimum.
Niektórzy stosują owijanie psa bandażem lub specjalne kamizelki. Na niektóre psy działa super, na inne nie działa wcale.
Jeśli wiemy, że nasz pies się boi, po Sylwestrze kontakt z behawiorystą i praca z odwrażliwianiem psa. Te parę dni, które zostały do końca roku to zdecydowanie za mało.
Dobrej zabawy dla was i waszych psów!