Uciekinier
Dziś trudny dla mnie tekst o tym, jak moje łaciate psie dziecko na spacerze nawiało. Trudny na wielu poziomach - stresu jakiego się najadłam, zwątpienia we własne umiejętności szkoleniowe, złości na psa, zawiedzenia nad naszą więzią, wreszcie przyznania się publicznie, bo jestem trenerem i uczą przywołań zwykłych, awaryjnych, a tymczasem…